A gdybyś pod koniec tego roku z totalnym spokojem i rozpierającą twoje piersi dumą, mógł powiedzieć, że: Well, yes! To był naprawdę DOBRY rok. Ogarnąłem wreszcie te postanowienia, z którymi miotałem się przez ostatnie trzy lata swojego życia. To jakbyś się czuł?

Chmury niezrealizowanych postanowień

Domyślam się, że póki co nie możesz tego powiedzieć, bo do dzisiaj nie zrealizowałeś swoich tegorocznych postanowień, które tak chętnie wypisywałeś, nim założyłeś muchę i poszedłeś bawić się w sylwestrową noc. – Nad większością z nas wciąż wiszą ciemne chmury niezrealizowanych postanowień i lada moment rozpęta się z nich prawdziwa burza rozpaczy, że kolejny rok przeminął, a my jak staliśmy w miejscu tak stoimy nadal. Jednak chwila, moment! Nie dopuścimy do tej burzy. NIE TYM RAZEM!

Bo po co czekać?

Wymyśliłam sobie, że do końca tego roku ogarnę jedno – największe, najbardziej prześladujące mnie postanowienie. Wymyśliłam też sobie, że zaproszę i Ciebie do tego, żebyś nie spisywał na straty swoich tegorocznych postanowień, lecz zakasał rękawy i wziął się za działanie! Zapraszam Ciebie do akcji #POCOCZEKAĆ, dzięki której nie będziemy czekać z realizowaniem naszych postanowień, aż nadejdzie nowy rok, lecz weźmiemy się już dzisiaj, w ten poniedziałek za działanie!

Całą akcję mojego realizowania tego super prześladowczego postanowienia, będę pokazywać na moim Instagramie. Jeśli tylko chcesz do mnie dołączyć – to dawaj! Miej przed oczyma swoje jakieś niezrealizowane postanowienie i działaj, ruszaj, i oznaczaj to wszystko hasztagiem PO CO CZEKAĆ. 🙂

Zdjęcie: Amy Shamblen, dzięki Unsplash